Zakończenie wierszem o parafii
Parafio! Moja mała ojczyzno duchowa.
Rodzino rodzin chrześcijańskich.
Wspólnoto Kościelna mego Chrztu,
pierwszej spowiedzi, Komunii Świętej, prymicji,
gdzie przeżywałem śluby i pogrzeby rodzinne,
gdzie i mnie kiedyś pożegnają na zawsze.
Dla jednych martwa, formalna,
instytucja duchowych usług,
a dla innych – cząstka żywego Kościoła,
gdzie spotykamy samego Chrystusa
i jednoczymy się w Nim jako bracia i siostry
po to, by być narzędziem zbawienia.
Ileż razy ciągnąłem twe sieci na próżno!
Jak często przysparzałaś mi bólu i zawodu.
Jak nie mogłem ciebie poruszyć ku dobremu.
Jakże często okazywałaś swą małość i brzydotę
i szłaś na manowce i łatwizny życia,
a nie stawałaś się piękna, ale spustoszona złem.
A jednak ciągle na nowo wierzymy,
że tu spotykamy łaskę i miłosierdzie Boga,
że tu mamy szansę braterstwa i zbawienia.
I dlatego z mozołem, ciągle na nowo
odbudowujemy cię dla Chrystusa,
by mógł się nami posługiwać.
To tu słyszymy i doświadczamy, że Pan jest z nami.
To tu nie jesteśmy nigdy obcymi i sierotami,
ale zgromadzonymi w jedno dziećmi Boga.
To tu formujemy się jako uczniowie Jezusa
i praktykujemy miłość na co dzień,
dzieląc się wiarą, nadzieją i misją.
Chcę ci dziś dziękować, Panie, za parafię,
tę moją rodzinną i wszystkie inne.
Jest w nich cząstka mego trudu i troski.
Niech będą wspólnotami życia i wzrostu,
współdziałania, modlitwy, świadectwa.
I liturgii, która przedłuża się w niebo.
Amen
8 X 2014 rok