8. Nawrócenie do parafii
W życiu chrześcijańskim wszystko zaczyna się od nawrócenia, a jest ono przemianą naszego myślenia i odnową serca. I w sprawie parafii potrzebne jest nasze nawrócenie. Nowe myśli i nowe serce. Może się to jednak dokonać tylko na gruncie wiary, która ukazuje nam, że parafia jest cząstką Ludu Bożego i zaprasza wszystkich do zaangażowania się w nią, w jej misję zbawczą, ewangelizacyjną i pasterską.
To nawrócenie potrzebne jest najpierw samemu duszpasterzowi. Chodzi o jego nową świadomość wyrosłą z eklezjologii Soboru Watykańskiego II i ze znajomości jego dokumentów (zwłaszcza Konstytucji Dogmatycznej o Kościele i Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym). Źródłem tego nawrócenia mogą być dobre rekolekcje, dialog we wspólnocie księży i świeckich, lektura albo modlitewna refleksja.
Potrzebują tego nawrócenia również ludzie świeccy. Może ono mieć podobne źródła. Zawsze jednak jest wielką łaską i podstawą do poszukiwań oraz zaangażowania się w parafię. Jak każde nawrócenie jest to dzieło trudne i spotyka przeróżne przeciwności. Szatan bowiem woli, żebyśmy pozostali ludźmi ze starą mentalnością, biernymi, nieświadomymi, zadowalającymi się tylko spełnianiem podstawowych obowiązków i namiastkami pobożnego życia. Jednak nawracający się uczeń Chrystusa nie może się niczym zrażać. Ma iść za dobrym natchnieniem, wiedząc, że ono pochodzi od Ducha Świętego.
I nie chodzi tu tylko o jakieś nasze myśli, wyobrażenia i pragnienia. „Taka parafia mi się marzy. W takiej parafii chciałbym żyć. Taką pragnę budować”. My najpierw powinniśmy poszukać odpowiedzi na pytania: „Jakiej parafii chce Chrystus? Jaka parafia jest Jemu potrzebna na te czasy, aby mógł się nią posługiwać w dziele zbawienia ludzi?”. To dopiero daje właściwy dynamizm naszemu nawróceniu. Zapewni też jego skuteczność.
Doświadczenie odnawiających się parafii ujawnia wzajemną zależność nawrócenia duszpasterzy i ich wiernych. Jedni na drugich mogą wpłynąć i podprowadzić pod nawrócenie, które nie będzie tylko indywidualistyczne i pobożnościowe, ale otrzyma też wymiar społeczny, angażujący wiele osób do konkretnych postaw i wspólnego działania.
Gdy parafia już jest na drodze odnowy, trzeba jej będzie wzajemnego wsparcia i zrozumienia. Duszpasterz nieraz może osłabnąć wśród piętrzących się trudności. Wtedy podtrzymają go i wspomogą wierni świeccy. Gdy ci się zniechęcą, wspomoże ich zapał i wytrwałość pasterza. A we wszystkim tym będzie Chrystus. Jest On skałą dla wszystkich wędrujących przez pustynię do Ziemi Obiecanej. A tutaj jest nią nowy obraz parafii, nowe relacje w niej, także świadome, wspólne budowanie parafii misyjnej i ewangelizującej, która ewangelizację zawsze zaczyna od siebie.
Nie do pomyślenia jest to, by dzieło odnowy dokonało się bez wzajemnego otwarcia i zaufania, bez postawy służebnej wobec siebie, przeciwnej duchowi panowania i pychy niszczącej braterstwo. Nie do pomyślenia jest także to, by to dzieło odbyło się bez wspólnych spotkań, dialogu i wzajemnej modlitwy. Potrzebne jest też szczere korygowanie siebie przyjmujące nieraz postać ewangelicznego upomnienia braterskiego w duchu miłości, przebaczenia i ciągłego zaczynania od nowa z nadzieją, że Bóg jest w tym procesie i że dobre ziarno wyda plon.